Mateusza 1:18-25 i Łukasza 1:26-56; 2:4-7 to dwie niezależne, ale uzupełniające się relacje, zgodne, co do tego, że narodziny Jezusa były rezultatem cudownego poczęcia. Jego matka Maria stała się brzemienna za sprawą Ducha Świętego będąc dziewicą (Mt 1:20; Łk 1:35).
Większość chrześcijan akceptowała bez wahania dogmat o narodzeniu z dziewicy. Dopiero w 19. wieku stał się on kluczowym tematem w dyskusji o chrześcijańskich zjawiskach nadprzyrodzonych i boskości Jezusa. Modernizm widzący w Jezusie jedynie niezwykle pobożnego i mądrego nauczyciela odnosił się do narodzin z dziewicy z niepotrzebnym sceptycyzmem.
W istocie dogmat ten należy do Nowotestamentowej Dobrej Nowiny o Jezusie. Ze względu na wieczną godność i chwałę, która była udziałem Chrystusa jeszcze przed stworzeniem świata (J 1:1-9) naturalne jest, że wkroczył w swoje ziemskie życie w sposób świadczący o Jego chwalebnej roli, jaką mu przyszło odegrać (Mt 1:21-23; Łk 1:31-35).
Mateusza i Łukasza interesuje przede wszystkim sposób, w jaki, za sprawą Swych szczególnych narodzin w ludzkim ciele, Jezus przybył wypełnić Boży plan odkupienia poddając się ludzkiemu smutkowi i cierpieniu, a wreszcie umierając za grzeszników. Mniej natomiast interesowała ich tematyka poczęcia z dziewicy jako fizycznego cudu czy też apologetycznego oręża.
Nie sposób stwierdzić czy narodzenie z dziewicy było jedynym możliwym sposobem przyjścia Jezusa na ziemię oraz identyfikacji z Jego Ludem. Można natomiast powiedzieć, że jako takie świadczy o boskości Jezusa i podkreśla Jego odmienność. W tym świetle zrozumiałym jest, że narodził się w tak niezwykły sposób; nie był bowiem skażony grzechem jak inni ludzie od czasu Upadku. Maria pod tym względem nie różniła się od Daniela czy Piotra, chociaż Biblia nie relacjonuje jej grzechów tak, jak grzechów Piotra i Pawła. Jezus poprzez Swoją śmierć zbawił zarówno Marię jak i cały kościół wraz z nią.
Narodzenie Jezusa z dziewicy
© Kościół Dobrego Pasterza 2006-2007