Synopsa Ewangelii [1-24 grudnia]

14 grudnia
wersetów do przeczytania: 171

D. Trzeci rok działalności Jezusa („Rok sprzeciwu”)

VIII. Działalność w Perei

4. „Nie troszczcie się...”

Mateusz [6,25-34] Marek Łukasz 12,22-31 Jan
[25] Dlatego mówię wam: Nie troszczcie się o wasze życie, co będziecie jeść albo co będziecie pić, ani o wasze ciało, w co będziecie się ubierać. Czyż życie nie jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż ubranie? [26] Spójrzcie na ptaki nieba, że nie sieją ani nie żną, ani nie zbierają do spichlerzy, a jednak wasz Ojciec niebieski żywi je. Czy wy nie jesteście o wiele cenniejsi niż one? [27] I któż z was, martwiąc się, może dodać do swego wzrostu jeden łokieć? [28] A o ubranie dlaczego się troszczycie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną; nie pracują ani nie przędą. [29] A mówię wam, że nawet Salomon w całej swojej chwale nie był tak ubrany, jak jedna z nich. [30] Jeśli więc trawę polną, która dziś jest, a jutro zostanie wrzucona do pieca, Bóg tak ubiera, czyż nie tym bardziej was, ludzie małej wiary? [31] Nie troszczcie się więc, mówiąc: Cóż będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: W co się ubierzemy? [32] Bo o to wszystko poganie zabiegają. Wie bowiem wasz Ojciec niebieski, że tego wszystkiego potrzebujecie. [33] Ale szukajcie najpierw królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a to wszystko będzie wam dodane. [34] Dlatego nie troszczcie się o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy sam się zatroszczy o swoje potrzeby. Dosyć ma dzień swego utrapienia.  [22] Potem powiedział do swoich uczniów: Dlatego mówię wam: Nie troszczcie się o wasze życie, co będziecie jeść, ani o ciało, w co będziecie się ubierać. [23] Życie jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż ubranie. [24] Przypatrzcie się krukom, że nie sieją ani nie żną, nie mają spiżarni ani spichlerza, a jednak Bóg je żywi. O ileż cenniejsi jesteście wy niż ptaki! [25] I któż z was, martwiąc się, może dodać do swego wzrostu jeden łokieć? [26] Jeśli więc najmniejszej rzeczy nie możecie uczynić, czemu troszczycie się o inne? [27] Przypatrzcie się liliom, jak rosną: nie pracują ani nie przędą, a mówię wam, że nawet Salomon w całej swojej chwale nie był tak ubrany, jak jedna z nich. [28] A jeśli trawę, która dziś jest na polu, a jutro będzie wrzucona do pieca, Bóg tak ubiera, o ileż bardziej was, ludzie małej wiary? [29] Nie pytajcie więc, co będziecie jeść lub co będziecie pić, ani nie martwcie się o to. [30] O to wszystko bowiem zabiegają narody świata. Lecz wasz Ojciec wie, że tego potrzebujecie. [31] Szukajcie raczej królestwa Bożego, a to wszystko będzie wam dodane.  

5. Skarb w niebie

Mateusz [6,19-21] Marek Łukasz 12,32-34 Jan
[19] Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną; [20] Ale gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. [21] Gdzie bowiem jest wasz skarb, tam będzie i wasze serce.  [32] Nie bój się, mała trzódko, gdyż upodobało się waszemu Ojcu dać wam królestwo. [33] Sprzedawajcie, co posiadacie, i dawajcie jałmużnę. Przygotujcie sobie sakiewki, które nie starzeją się, skarb w niebie, którego nie ubywa, gdzie złodziej nie ma dostępu ani mól nie niszczy. [34] Bo gdzie jest wasz skarb, tam będzie też wasze serce.  

6. Czujność

Mateusz Marek Łukasz 12,35-48 Jan
  [35] Niech będą przepasane wasze biodra i zapalone lampy. [36] A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, aż wróci z wesela, aby gdy przyjdzie i zapuka, zaraz mu otworzyć. [37] Błogosławieni ci słudzy, których pan, gdy przyjdzie, zastanie czuwających. Zaprawdę powiadam wam, że się przepasze i posadzi ich za stołem, a obchodząc, będzie im usługiwał. [38] Jeśli przyjdzie o drugiej czy o trzeciej straży i tak ich zastanie, błogosławieni są ci słudzy. [39] A to wiedzcie, że gdyby gospodarz znał godzinę, o której ma przyjść złodziej, czuwałby i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. [40] Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie spodziewacie. [41] Wtedy Piotr go zapytał: Panie, czy tę przypowieść mówisz do nas, czy też do wszystkich? [42] A Pan odpowiedział: Któż więc jest szafarzem wiernym i roztropnym, którego Pan ustanowi nad swoją służbą, aby we właściwym czasie wydawał jej wyznaczoną żywność? [43] Błogosławiony ten sługa, którego pan, gdy przyjdzie, zastanie tak czyniącego. [44] Zaprawdę powiadam wam, że postawi go nad wszystkimi swoimi dobrami. [45] Ale jeśli ten sługa powie w swoim sercu: Mój pan zwleka ze swoim przyjściem, i zacznie bić sługi i służące, jeść, pić i upijać się; [46] Przyjdzie pan tego sługi w dniu, w którym się nie spodziewa i o godzinie, której nie zna, i odłączy go, i wyznaczy mu dział z niewierzącymi. [47] Ten zaś sługa, który znał wolę swego pana, a nie był gotowy i nie postąpił według jego woli, otrzyma wielką chłostę. [48] Lecz ten, który jej nie znał i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele się będzie wymagać, a komu wiele powierzono, więcej będzie się od niego żądać.  

7. Nie pokój, lecz rozłam

Mateusz [10,34-38] Marek Łukasz 12,49-53 Jan
[34] Nie sądźcie, że przyszedłem przynieść pokój na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. [35] Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem i córkę z jej matką, a synową z teściową. [36] I nieprzyjaciółmi człowieka będą jego domownicy. [37] Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godny. I kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godny. [38] Kto nie bierze swego krzyża i nie idzie za mną, nie jest mnie godny.  [49] Przyszedłem, aby rzucić ogień na ziemię, i czegóż pragnę, skoro już zapłonął? [50] Lecz chrztem mam być ochrzczony i jakże jestem udręczony, aż się to dopełni. [51] Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Bynajmniej, mówię wam, raczej rozłam. [52] Odtąd bowiem w jednym domu będzie pięciu poróżnionych, trzech przeciwko dwom, a dwóch przeciwko trzem. [53] Ojciec powstanie przeciwko synowi, a syn przeciwko ojcu, matka przeciwko córce, a córka przeciwko matce, teściowa przeciwko synowej, a synowa przeciwko teściowej.  

8. Rozpoznawanie czasu

Mateusz Marek Łukasz 12,54-59 Jan
  [54] Mówił też do ludu: Gdy widzicie chmurę pojawiającą się od zachodu, zaraz mówicie: Nadchodzi ulewny deszcz. I tak jest. [55] A gdy wieje wiatr z południa, mówicie: Będzie gorąco. I tak jest. [56] Obłudnicy, wygląd nieba i ziemi umiecie rozpoznawać, jakże więc obecnego czasu nie rozpoznajecie? [57] Dlaczego sami z siebie nie umiecie osądzić, co jest sprawiedliwe? [58] Gdy więc idziesz ze swoim przeciwnikiem do urzędnika, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, aby cię nie zaciągnął przed sędziego, a sędzia przekazałby cię strażnikowi, a strażnik wtrąciłby cię do więzienia. [59] Mówię ci, że nie wyjdziesz stamtąd, dopóki nie oddasz ostatniego grosza.  

9. Nawrócenie lub sąd

Mateusz Marek Łukasz 13,1-9 Jan
  [1] W tym samym czasie niektórzy z tam obecnych oznajmili mu o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z ich ofiarami. [2] A Jezus im odpowiedział: Czy myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż wszyscy inni Galilejczycy, że to ucierpieli? [3] Bynajmniej, mówię wam, lecz jeśli nie będziecie pokutować, wszyscy tak samo zginiecie. [4] Albo czy myślicie, że tych osiemnastu, na których runęła wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż wszyscy ludzie mieszkający w Jerozolimie? [5] Bynajmniej, mówię wam, lecz jeśli nie będziecie pokutować, wszyscy tak samo zginiecie. [6] I opowiedział im taką przypowieść: Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy. Przyszedł i szukał na nim owocu, lecz nie znalazł. [7] Wtedy powiedział do rolnika: Oto od trzech lat przychodzę, szukając owocu na tym drzewie figowym, lecz nie znajduję. Zetnij je, bo po co ziemię na darmo zajmuje? [8] Lecz on mu odpowiedział: Panie, zostaw je jeszcze na ten rok, aż je okopię i obłożę nawozem. [9] Może wyda owoc, a jeśli nie, wtedy je zetniesz.  

10. Kaleka kobieta uzdrowiona w dzień szabatu

Mateusz Marek Łukasz 13,10-17 Jan
  [10] I nauczał w jednej z synagog w szabat. [11] A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy i była pochylona, i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. [12] Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją do siebie i powiedział: Kobieto, jesteś uwolniona od swojej choroby. [13] I położył na nią ręce, a ona natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. [14] Wtedy przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus uzdrowił w szabat, powiedział do ludzi: Jest sześć dni, w których należy pracować. W te dni przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu. [15] Ale Pan mu odpowiedział: Obłudniku, czyż każdy z was w szabat nie odwiązuje swego wołu albo osła od żłobu i nie prowadzi, żeby go napoić? [16] A ta córka Abrahama, którą szatan wiązał już osiemnaście lat, czyż nie miała być uwolniona od tych więzów w dzień szabatu? [17] A gdy to mówił, zawstydzili się wszyscy jego przeciwnicy, a cały lud cieszył się ze wszystkich chwalebnych czynów dokonywanych przez niego.  

11. Przypowieść o ziarnie gorczycznym

Mateusz [13,31-32] Marek [4,30-32] Łukasz 13,18-19 Jan
[31] Podał im też inną przypowieść: Królestwo niebieskie podobne jest do ziarna gorczycy, które człowiek, wziąwszy, zasiał na swoim polu. [32] Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, ale kiedy wyrośnie, jest największe ze wszystkich jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki niebieskie przylatują i gnieżdżą się w jego gałęziach. [30] Powiedział jeszcze: Do czego przyrównamy królestwo Boże albo jaką przypowieścią je wyrazimy? [31] Jest jak ziarno gorczycy, które, gdy zostaje wsiane w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. [32] Lecz wsiane wyrasta i staje się większe od wszystkich jarzyn, i wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki niebieskie mogą się gnieździć w jego cieniu. [18] Potem Jezus powiedział: Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym je porównam? [19] Podobne jest do ziarna gorczycy, które człowiek wziął i posiał w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, a ptaki niebieskie gnieździły się w jego gałęziach.  

12. Przypowieść o zakwasie

Mateusz [13,33] Marek Łukasz 13,20-21 Jan
[33] Opowiedział im jeszcze inną przypowieść: Królestwo niebieskie podobne jest do zakwasu, który kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło.  [20] I znowu powiedział: Do czego przyrównam królestwo Boże? [21] Podobne jest do zakwasu, który wziąwszy, kobieta włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło.  

13. W kierunku Jerozolimy

Mateusz Marek Łukasz 13,22 Jan
  [22] I nauczał, chodząc po miastach i wioskach i podążając w kierunku Jerozolimy.  

14. Ciasna brama

Mateusz [7,13-14] Marek Łukasz 13,23-30 Jan
[13] Wchodźcie przez ciasną bramę. Szeroka bowiem jest brama i przestronna droga, która prowadzi na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. [14] Ciasna bowiem jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują.  [23] I ktoś go zapytał: Panie, czy mało jest tych, którzy będą zbawieni? On zaś im odpowiedział: [24] Usiłujcie wejść przez ciasną bramę, bo mówię wam, że wielu będzie chciało wejść, lecz nie będą mogli. [25] Gdy gospodarz wstanie i zamknie drzwi, zaczniecie stać na zewnątrz i pukać do drzwi, mówiąc: Panie, Panie, otwórz nam! A on wam odpowie: Nie znam was i nie wiem, skąd jesteście. [26] Wtedy zaczniecie mówić: Jedliśmy i piliśmy z tobą, i nauczałeś na naszych ulicach. [27] A on powie: Mówię wam, nie znam was i nie wiem, skąd jesteście; odstąpcie ode mnie wszyscy, którzy czynicie nieprawość. [28] Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka, Jakuba i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a samych siebie wyrzuconych precz. [29] I przyjdą inni ze wschodu i z zachodu, z północy i z południa, i zasiądą za stołem w królestwie Bożym. [30] Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi.  

15. Jezus ostrzeżony przed Herodem

Mateusz Marek Łukasz 13,31-33 Jan
  [31] W tym dniu przyszli niektórzy z faryzeuszy i powiedzieli mu: Wyjdź i odejdź stąd, bo Herod chce cię zabić. [32] I powiedział im: Idźcie i powiedzcie temu lisowi: Oto wypędzam demony i uzdrawiam dziś i jutro, a trzeciego dnia zakończę. [33] Jednak dziś, jutro i pojutrze muszę przebyć drogę, bo niemożliwe jest, aby prorok zginął poza Jerozolimą.  

16. Jezus w domu faryzeusza

Mateusz Marek Łukasz 14,1-14 Jan
  [1] I stało się tak, że gdy Jezus wszedł w szabat do domu pewnego przywódcy faryzeuszy, aby jeść chleb, oni go obserwowali. [2] A oto był przed nim pewien człowiek chory na puchlinę. [3] Wtedy Jezus zapytał znawców prawa i faryzeuszy: Czy wolno uzdrawiać w szabat? [4] Lecz oni milczeli. On zaś ujął go, uzdrowił i odprawił. [5] I powiedział im: Któż z was, jeśli jego osioł albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go natychmiast w dzień szabatu? [6] I nie mogli mu na to odpowiedzieć. [7] Gdy zauważył, jak zaproszeni wybierali pierwsze miejsca, opowiedział im przypowieść: [8] Gdy ktoś cię zaprosi na wesele, nie siadaj na pierwszym miejscu, aby czasem ktoś ważniejszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. [9] Wówczas przyjdzie ten, który ciebie i jego zaprosił, i powie ci: Ustąp temu miejsca; i wtedy ze wstydem musiałbyś zająć ostatnie miejsce. [10] Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu, a gdy przyjdzie ten, który cię zaprosił, powie ci: Przyjacielu, przesiądź się wyżej. Wtedy doznasz czci wobec współbiesiadników. [11] Bo każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. [12] Powiedział też do tego, który go zaprosił: Gdy wydajesz obiad albo kolację, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani bogatych sąsiadów, żeby cię czasem i oni w zamian nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. [13] Lecz gdy wydajesz ucztę, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i ślepych. [14] A będziesz błogosławiony, bo nie mają ci czym odpłacić, ale otrzymasz odpłatę przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych.  

17. Przypowieść o wielkiej uczcie

Mateusz Marek Łukasz 14,15-24 Jan
  [15] Gdy usłyszał to jeden ze współbiesiadników, powiedział do niego: Błogosławiony ten, kto będzie jadł chleb w królestwie Bożym. [16] Wtedy on mu powiedział: Pewien człowiek wydał wielką ucztę i zaprosił wielu. [17] A gdy nadszedł czas uczty, posłał swego sługę, żeby powiedział zaproszonym: Chodźcie, bo już wszystko gotowe. [18] A oni zaczęli się wszyscy jednomyślnie wymawiać. Pierwszy mu powiedział: Kupiłem pole i muszę iść je obejrzeć. Proszę cię, uważaj mnie za wytłumaczonego. [19] Drugi zaś powiedział: Kupiłem pięć par wołów i idę je wypróbować. Proszę cię, uważaj mnie za wytłumaczonego. [20] A jeszcze inny powiedział: Pojąłem żonę i dlatego nie mogę przyjść. [21] A gdy sługa wrócił, oznajmił to swemu panu. Wtedy gospodarz rozgniewał się i powiedział do swego sługi: Wyjdź szybko na ulice i zaułki miasta i wprowadź tu ubogich, ułomnych, chromych i ślepych. [22] I powiedział sługa: Panie, stało się, jak rozkazałeś, a jeszcze jest miejsce. [23] Wtedy Pan powiedział do sługi: Wyjdź na drogi i między opłotki i przymuszaj do wejścia, aby mój dom się zapełnił. [24] Mówię wam bowiem, że żaden z tych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty.  

18. Koszt bycia uczniem

Mateusz Marek Łukasz 14,25-33 Jan
  [25] I szły z nim wielkie tłumy. A on, odwróciwszy się, powiedział do nich: [26] Jeśli ktoś przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, a nawet swego życia, nie może być moim uczniem. [27] Kto nie niesie swego krzyża, a idzie za mną, nie może być moim uczniem. [28] Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, najpierw nie usiądzie i nie obliczy wydatków, czy mu wystarczy na ukończenie? [29] Aby czasem, gdyby położył fundament, a nie mógłby ukończyć, wszyscy, którzy by to widzieli, nie zaczęli się z niego naśmiewać; [30] Mówiąc: Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał ukończyć. [31] Albo który król, wyruszając na wojnę z drugim królem, najpierw nie usiądzie i nie naradzi się, czy w dziesięć tysięcy może zmierzyć się z tym, który z dwudziestoma tysiącami nadciąga przeciwko niemu? [32] A jeśli nie, to gdy tamten jeszcze jest daleko, wysyła poselstwo i prosi o warunki pokoju. [33] Tak i każdy z was, kto nie wyrzeknie się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem.  

19. Sól bez smaku jest bezwartościowa

Mateusz [5,13] Marek [9,50] Łukasz 14,34-35 Jan
[13] Wy jesteście solą ziemi; lecz jeśli sól zwietrzeje, czym posolą? Na nic się już nie przyda, tylko na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. [50] Dobra jest sól. Lecz jeśli sól przestanie być słona, czymże ją przyprawicie? Miejcie sól w samych sobie i zachowujcie pokój między sobą. [34] Dobra jest sól. Lecz jeśli sól zwietrzeje, czym się ją przyprawi? [35] Nie nadaje się ani do ziemi, ani do nawozu; precz się ją wyrzuca. Kto ma uszy do słuchania, niech słucha.  

20. Przypowieść o zaginionej owcy

Mateusz [18,10-14] Marek Łukasz 15,1-7 Jan
[10] Uważajcie, abyście nie gardzili żadnym z tych małych. Mówię wam bowiem, że ich aniołowie w niebie zawsze patrzą na oblicze mojego Ojca, który jest w niebie. [11] Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby zbawić to, co zginęło. [12] Jak wam się wydaje? Gdyby jakiś człowiek miał sto owiec, a jedna z nich zabłąkałaby się, czyż nie zostawi tych dziewięćdziesięciu dziewięciu i nie pójdzie w góry szukać zabłąkanej? [13] A jeśli uda mu się ją znaleźć, zaprawdę powiadam wam, że cieszy się z niej bardziej niż z tych dziewięćdziesięciu dziewięciu, które się nie zabłąkały. [14] Tak też nie jest wolą waszego Ojca, który jest w niebie, aby zginął jeden z tych małych.  [1] I zbliżali się do niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby go słuchać. [2] A faryzeusze i uczeni w Piśmie szemrali, mówiąc: Ten człowiek przyjmuje grzeszników i jada z nimi. [3] I opowiedział im taką przypowieść: [4] Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? [5] Kiedy ją znajdzie, wkłada na swoje ramiona i raduje się. [6] A przyszedłszy do domu, zwołuje przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem moją zgubioną owcę. [7] Mówię wam, że podobnie w niebie większa będzie radość z jednego pokutującego grzesznika niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują pokuty.  

21. Przypowieść o zgubionej monecie

Mateusz Marek Łukasz 15,8-10 Jan
  [8] Albo która kobieta, mając dziesięć monet, jeśli zgubi jedną, nie zapala świecy, nie zamiata domu i nie szuka pilnie, aż znajdzie? [9] A znalazłszy, zwołuje przyjaciółki i sąsiadki i mówi: Cieszcie się ze mną, bo znalazłam monetę, którą zgubiłam. [10] Podobnie, mówię wam, będzie radość przed aniołami Boga z jednego pokutującego grzesznika.  

22. Przypowieść o synu marnotrawnym

Mateusz Marek Łukasz 15,11-32 Jan
  [11] Powiedział też: Pewien człowiek miał dwóch synów. [12] I powiedział młodszy z nich do ojca: Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada. Podzielił więc majątek między nich. [13] Po kilku dniach młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i roztrwonił tam swój majątek, żyjąc rozpustnie. [14] A gdy wszystko wydał, nastał wielki głód w tych stronach, a on zaczął cierpieć niedostatek. [15] Poszedł więc i przystał do jednego z obywateli tych stron, który posłał go na swoje pola, aby pasł świnie. [16] I pragnął napełnić swój żołądek strąkami, które jadały świnie, ale nikt mu nie dawał. [17] Wtedy opamiętał się i powiedział: Iluż to najemników mego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja z głodu ginę. [18] Wstanę więc i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i względem ciebie; [19] I nie jestem już godny nazywać się twoim synem. Zrób ze mnie jednego ze swoich najemników. [20] Wtedy wstał i poszedł do swego ojca. A gdy był jeszcze daleko, zobaczył go jego ojciec i użalił się nad nim, a podbiegłszy, rzucił mu się na szyję i ucałował go. [21] I powiedział do niego syn: Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i przed tobą; nie jestem już godny nazywać się twoim synem. [22] Lecz ojciec powiedział do swoich sług: Przynieście najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i obuwie na nogi. [23] Przyprowadźcie tłuste cielę i zabijcie; jedzmy i radujmy się. [24] Ten mój syn bowiem był martwy, a znowu żyje, zaginął, a został znaleziony. I zaczęli się weselić. [25] Tymczasem jego starszy syn był na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. [26] Zawołał więc jednego ze sług i pytał, co to wszystko znaczy. [27] A on mu odpowiedział: Twój brat powrócił, a twój ojciec zabił tłuste cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego. [28] Wtedy rozgniewał się i nie chciał wejść. Jego ojciec jednak wyszedł i namawiał go. [29] A on odpowiedział ojcu: Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twego przykazania, jednak nigdy nie dałeś mi koźlęcia, abym się weselił z moimi przyjaciółmi. [30] Ale kiedy wrócił ten twój syn, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, zabiłeś dla niego tłuste cielę. [31] A on mu odpowiedział: Synu, ty zawsze jesteś ze mną i wszystkie moje dobra należą do ciebie. [32] Lecz trzeba było weselić się i radować, że ten twój brat był martwy, a znowu żyje, zaginął, a został znaleziony.  
Legenda:
Tekst pogrubionyNajbardziej kompletny lub kluczowy fragment lub fragment z ważnymi dodatkowymi informacjami
Czerwony tekstTekst zawiera kluczową datę, przedział czasu lub informację która pozwala je obliczyć
Symbol wskazujący na kluczowe wydarzenia, które pozwalają skonstruować niniejszą chronologię i zsynchronizować cztery ewangelie
Żółte tłoFragment, który nie jest w porządku chronologicznym w danej Ewangelii
Jasnoniebieskie tłoFragment, występujący we właściwym porządku, ale zaczerpnięty z miejsca znajdującego się w innym miejscu Ewangelii (np.: autor mówi o zdarzeniu, które nastąpi później lub wspomina coś co wydarzyło się wcześniej)
Jasnoniebieskie tło - frag. w nawiasach np.: Jan (3,24)Fragment powiązany tematycznie, ale który faktycznie występuje gdzie indziej
Szary tekst - frag. w nawiasach np.: Marek [1,16-20]Fragment, który może wydawać się fragmentem paralelnym, ale który prawdopodobnie był oddzielnym wydarzeniem lub powtórzonym nauczaniem
Opracowano na podstawie: Rick Aschmann - Chronology of the Four Gospels (Wersja z dnia 20.09.2019 r.)
Tekst Biblii: "Uwspółcześniona Biblia Gdańska". Fundacja Wrota Nadziei 2017 r.

© Kościół Ewangelicko-Prezbiteriański w Polsce - Parafia Kościół Dobrego Pasterza w Warszawie