Synopsa Ewangelii [1-24 grudnia]

12 grudnia
wersetów do przeczytania: 173

D. Trzeci rok działalności Jezusa („Rok sprzeciwu”)

V. W Jerozolimie na Święcie Namiotów ♱

1. Bracia Jezusa

Mateusz Marek Łukasz Jan 7,2-9
   [2] I zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. [3] Wtedy jego bracia powiedzieli do niego: Odejdź stąd i idź do Judei, żeby twoi uczniowie widzieli dzieła, których dokonujesz. [4] Nikt bowiem nie czyni nic w ukryciu, jeśli chce być znany. Dlatego ty, jeśli takie rzeczy czynisz, objaw się światu. [5] Bo nawet jego bracia nie wierzyli w niego. [6] I powiedział do nich Jezus: Mój czas jeszcze nie nadszedł, ale wasz czas zawsze jest w pogotowiu. [7] Świat nie może was nienawidzić, ale mnie nienawidzi, bo ja świadczę o nim, że jego uczynki są złe. [8] Wy idźcie na święto, ja jeszcze nie pójdę na to święto, bo mój czas jeszcze się nie wypełnił. [9] Powiedziawszy im to, pozostał w Galilei. 

2. Jezus przybywa na Święto w sekrecie

Mateusz Marek Łukasz Jan 7,10-13
   [10] A gdy jego bracia poszli, wtedy i on poszedł na święto, nie jawnie, ale jakby potajemnie. [11] A Żydzi szukali go podczas święta i mówili: Gdzie on jest? [12] I wiele szemrało się o nim wśród ludzi, bo jedni mówili: Jest dobry. A inni mówili: Przeciwnie, zwodzi ludzi. [13] Nikt jednak nie mówił o nim jawnie z obawy przed Żydami. 

3. Spory o Jezusa

Mateusz Marek Łukasz Jan 7,14-52
   [14] A gdy już minęła połowa święta, Jezus wszedł do świątyni i nauczał. [15] I dziwili się Żydzi, mówiąc: Skąd on zna Pismo, skoro się nie uczył? [16] Odpowiedział im Jezus: Moja nauka nie jest moją, ale tego, który mnie posłał. [17] Jeśli ktoś chce wypełniać jego wolę, ten będzie umiał rozeznać, czy ta nauka jest od Boga, czy ja mówię sam od siebie. [18] Kto mówi z samego siebie, szuka własnej chwały. Kto zaś szuka chwały tego, który go posłał, ten jest prawdziwy i nie ma w nim niesprawiedliwości. [19] Czy Mojżesz nie dał wam prawa? A żaden z was nie przestrzega prawa. Dlaczego chcecie mnie zabić? [20] Odpowiedzieli ludzie: Masz demona. Kto chce cię zabić? [21] Jezus im odpowiedział: Jeden uczynek spełniłem, a wszyscy się temu dziwicie. [22] Przecież Mojżesz dał wam obrzezanie (nie jakoby było od Mojżesza, ale od ojców), a w szabat obrzezujecie człowieka. [23] Jeśli człowiek przyjmuje obrzezanie w szabat, aby nie było złamane Prawo Mojżesza, to dlaczego gniewacie się na mnie, że w szabat całkowicie uzdrowiłem człowieka? [24] Nie sądźcie po pozorach, ale sądźcie sprawiedliwym sądem. [25] Wtedy niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: Czy to nie jest ten, którego chcą zabić? [26] A oto jawnie przemawia i nic mu nie mówią. Czy przełożeni rzeczywiście poznali, że to jest prawdziwie Chrystus? [27] Ale wiemy, skąd on pochodzi, lecz gdy Chrystus przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest. [28] Wtedy Jezus, nauczając w świątyni, wołał: I znacie mnie, i wiecie, skąd jestem. A ja nie przyszedłem sam od siebie, ale prawdziwy jest ten, który mnie posłał, którego wy nie znacie. [29] Lecz ja go znam, bo od niego jestem i on mnie posłał. [30] I usiłowali go schwytać, ale nikt nie podniósł na niego ręki, bo jeszcze nie nadeszła jego godzina. [31] A wielu z ludu uwierzyło w niego i mówiło: Gdy Chrystus przyjdzie, czyż uczyni więcej cudów, niż on uczynił? [32] Faryzeusze słyszeli, że tak ludzie o nim szemrali. I faryzeusze i naczelni kapłani posłali sługi, aby go schwytać. [33] Wtedy Jezus powiedział im: Jeszcze krótki czas jestem z wami, potem odejdę do tego, który mnie posłał. [34] Będziecie mnie szukać, ale nie znajdziecie, a gdzie ja będę, wy przyjść nie możecie. [35] Wówczas Żydzi mówili między sobą: Dokąd on pójdzie, że go nie znajdziemy? Czy pójdzie do rozproszonych wśród pogan i będzie nauczał pogan? [36] Cóż to za słowo, które wypowiedział: Będziecie mnie szukać, ale nie znajdziecie, a gdzie ja będę, wy przyjść nie możecie? [37] A w ostatnim, wielkim dniu tego święta, Jezus stanął i wołał: Jeśli ktoś pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. [38] Kto wierzy we mnie, jak mówi Pismo, rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza. [39] A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w niego. Duch Święty bowiem jeszcze nie był dany, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony. [40] Wielu więc z tych ludzi, słysząc te słowa, mówiło: To jest prawdziwie ten prorok. [41] A inni mówili: To jest Chrystus. Lecz niektórzy mówili: Czyż Chrystus przyjdzie z Galilei? [42] Czyż Pismo nie mówi, że Chrystus przyjdzie z potomstwa Dawida i z miasteczka Betlejem, gdzie mieszkał Dawid? [43] I tak z jego powodu nastąpił rozłam wśród ludu. [44] I niektórzy z nich chcieli go schwytać, ale nikt nie podniósł na niego ręki. [45] Wtedy słudzy wrócili do naczelnych kapłanów i do faryzeuszy, którzy ich zapytali: Dlaczego go nie przyprowadziliście? [46] Słudzy odpowiedzieli: Nikt nigdy nie mówił tak, jak ten człowiek. [47] I odpowiedzieli im faryzeusze: Czy i wy jesteście zwiedzeni? [48] Czy ktoś z przełożonych albo z faryzeuszy uwierzył w niego? [49] A to pospólstwo, które nie zna prawa, jest przeklęte. [50] Jeden z nich, Nikodem, ten, który przyszedł w nocy do niego, powiedział im: [51] Czy nasze prawo potępia człowieka, zanim go najpierw nie wysłucha i nie zbada, co czyni? [52] A oni mu odpowiedzieli: Czy i ty jesteś Galilejczykiem? Zbadaj i zobacz, że żaden prorok nie powstał z Galilei. 

4. Kobieta przyłapana na cudzołóstwie

Mateusz Marek Łukasz Jan 7,53-8,11
   [53] I poszedł każdy do swego domu. [1] A Jezus poszedł na Górę Oliwną. [2] Potem znowu wcześnie rano przyszedł do świątyni, a cały lud zszedł się do niego. I siadłszy, nauczał ich. [3] I przyprowadzili do niego uczeni w Piśmie i faryzeusze kobietę przyłapaną na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku; [4] Powiedzieli do niego: Nauczycielu, tę kobietę przyłapano na uczynku cudzołóstwa. [5] W prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A ty co mówisz? [6] A mówili to, wystawiając go na próbę, aby mogli go oskarżyć. Jezus zaś, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. [7] A gdy nie przestawali go pytać, podniósł się i powiedział do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem. [8] I znowu schyliwszy się, pisał po ziemi. [9] A gdy oni to usłyszeli, będąc przekonani przez sumienie, odchodzili jeden po drugim, począwszy od starszych aż do ostatnich. Pozostał tylko sam Jezus i ta kobieta stojąca pośrodku. [10] A Jezus podniósł się i nie widząc nikogo oprócz tej kobiety, powiedział do niej: Kobieto, gdzież są ci, którzy cię oskarżali? Nikt cię nie potępił? [11] Ona odpowiedziała: Nikt, Panie. A Jezus powiedział do niej: I ja ciebie nie potępiam. Idź i już więcej nie grzesz. 

5. Różne nauki

Mateusz Marek Łukasz Jan 8,12-59
   [12] Jezus znowu powiedział do nich: Ja jestem światłością świata. Kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość życia. [13] Powiedzieli więc do niego faryzeusze: Ty świadczysz sam o sobie, a twoje świadectwo nie jest prawdziwe. [14] Odpowiedział im Jezus: Chociaż ja świadczę sam o sobie, jednak moje świadectwo jest prawdziwe, bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę. Lecz wy nie wiecie, skąd przyszedłem i dokąd idę. [15] Wy sądzicie według ciała, ale ja nie sądzę nikogo. [16] A choćbym i sądził, mój sąd jest prawdziwy, bo nie jestem sam, ale jestem ja i Ojciec, który mnie posłał. [17] A w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. [18] Ja jestem tym, który świadczy sam o sobie i świadczy o mnie Ojciec, który mnie posłał. [19] Wtedy zapytali go: Gdzie jest twój Ojciec? Jezus odpowiedział: Nie znacie ani mnie, ani mego Ojca. Gdybyście mnie znali, znalibyście i mego Ojca. [20] Te słowa mówił Jezus w skarbcu, nauczając w świątyni, a nikt go nie schwytał, bo jeszcze nie nadeszła jego godzina. [21] Wówczas Jezus znowu powiedział do nich: Ja odchodzę, a wy będziecie mnie szukać i umrzecie w swoim grzechu. Gdzie ja idę, wy przyjść nie możecie. [22] Wtedy Żydzi mówili: Czyż sam się zabije, skoro mówi: Gdzie ja idę, wy przyjść nie możecie? [23] I powiedział do nich: Wy jesteście z niskości, a ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, ja zaś nie jestem z tego świata. [24] Dlatego wam powiedziałem, że umrzecie w swoich grzechach. Bo jeśli nie uwierzycie, że ja jestem, umrzecie w swoich grzechach. [25] Wtedy zapytali go: Kim ty jesteś? I odpowiedział im Jezus: Tym, kim wam od początku mówię. [26] Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale ten, który mnie posłał, jest prawdziwy, a ja mówię na świecie to, co od niego słyszałem. [27] Nie zrozumieli jednak, że mówił im o Ojcu. [28] Dlatego Jezus powiedział do nich: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że ja jestem, a nie czynię nic sam od siebie, ale mówię to, czego mnie nauczył mój Ojciec. [29] A ten, który mnie posłał, jest ze mną. Ojciec nie zostawił mnie samego, bo ja zawsze czynię to, co mu się podoba. [30] Gdy to mówił, wielu uwierzyło w niego. [31] Wtedy Jezus mówił do tych Żydów, którzy mu uwierzyli: Jeśli będziecie trwać w moim słowie, będziecie prawdziwie moimi uczniami. [32] I poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. [33] Odpowiedzieli mu: My jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie służyliśmy nikomu. Jakże możesz mówić: Będziecie wolni? [34] Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że każdy, kto popełnia grzech, jest sługą grzechu. [35] A sługa nie mieszka w domu na wieki, lecz Syn mieszka na wieki. [36] Jeśli więc Syn was wyzwoli, będziecie prawdziwie wolni. [37] Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, lecz usiłujecie mnie zabić, bo moje słowo nie znajduje w was miejsca. [38] Ja mówię to, co widziałem u mego Ojca, a wy też robicie to, co widzieliście u waszego ojca. [39] Odpowiedzieli mu: Naszym ojcem jest Abraham. Jezus im powiedział: Gdybyście byli synami Abrahama, spełnialibyście uczynki Abrahama. [40] Lecz teraz usiłujecie mnie zabić, człowieka, który wam mówił prawdę, którą słyszał od Boga. Tego Abraham nie robił. [41] Wy spełniacie uczynki waszego ojca. Wtedy powiedzieli mu: My nie jesteśmy spłodzeni z nierządu. Mamy jednego Ojca – Boga. [42] Jezus im powiedział: Gdyby Bóg był waszym Ojcem, miłowalibyście mnie, gdyż ja od Boga wyszedłem i przyszedłem, a nie przyszedłem sam od siebie, ale on mnie posłał. [43] Dlaczego nie pojmujecie tego, co mówię? Dlatego że nie możecie słuchać mojego słowa. [44] Wy jesteście z waszego ojca – diabła i chcecie spełniać pożądliwości waszego ojca. On był mordercą od początku i nie został w prawdzie, bo nie ma w nim prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. [45] A ponieważ ja mówię prawdę, nie wierzycie mi. [46] Któż z was obwini mnie o grzech? Jeśli mówię prawdę, dlaczego mi nie wierzycie? [47] Kto jest z Boga, słucha słów Bożych. Wy dlatego nie słuchacie, że nie jesteście z Boga. [48] Wtedy Żydzi mu odpowiedzieli: Czy nie dobrze mówimy, że jesteś Samarytaninem i masz demona? [49] Jezus odpowiedział: Ja nie mam demona, ale czczę mego Ojca, a wy mnie znieważacie. [50] Ja nie szukam swojej chwały. Jest ktoś, kto szuka i sądzi. [51] Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeśli ktoś będzie zachowywał moje słowa, nigdy nie ujrzy śmierci. [52] Wtedy Żydzi powiedzieli do niego: Teraz wiemy, że masz demona. Abraham umarł i prorocy, a ty mówisz: Jeśli ktoś będzie zachowywał moje słowa, nigdy nie skosztuje śmierci. [53] Czy ty jesteś większy od naszego ojca Abrahama, który umarł? I prorocy poumierali. Kim ty się czynisz? [54] Jezus odpowiedział: Jeśli ja sam siebie chwalę, moja chwała jest niczym. Mój Ojciec jest tym, który mnie chwali, o którym wy mówicie, że jest waszym Bogiem. [55] Lecz nie znacie go, a ja go znam. I jeślibym powiedział, że go nie znam, byłbym podobnym do was kłamcą. Ale znam go i zachowuję jego słowa. [56] Abraham, wasz ojciec, z radością pragnął ujrzeć mój dzień. I ujrzał, i radował się. [57] Wówczas Żydzi powiedzieli do niego: Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś? [58] Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Zanim Abraham był, ja jestem. [59] Wtedy porwali kamienie, aby w niego rzucać. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni, przechodząc między nimi, i tak odszedł. 

6. Uzdrowienie ślepego od urodzenia

Mateusz Marek Łukasz Jan 9,1-10,21
   [1] A przechodząc, zobaczył człowieka ślepego od urodzenia. [2] I pytali go jego uczniowie: Mistrzu, kto zgrzeszył, on czy jego rodzice, że się urodził ślepy? [3] Jezus odpowiedział: Ani on nie zgrzeszył, ani jego rodzice, ale stało się tak, żeby się na nim objawiły dzieła Boga. [4] Ja muszę wykonywać dzieła tego, który mnie posłał, dopóki jest dzień. Nadchodzi noc, gdy nikt nie będzie mógł działać. [5] Dopóki jestem na świecie, jestem światłością świata. [6] To powiedziawszy, splunął na ziemię, zrobił błoto ze śliny i pomazał tym błotem oczy ślepego. [7] I powiedział do niego: Idź, umyj się w sadzawce Siloam – co się tłumaczy: Posłany. Poszedł więc, umył się i wrócił, widząc. [8] A sąsiedzi i ci, którzy go przedtem widywali ślepego, mówili: Czy to nie jest ten, który siadał i żebrał? [9] Jedni mówili: To on. A inni: Jest do niego podobny. Lecz on mówił: To ja jestem. [10] Wtedy zapytali go: Jak zostały otworzone twoje oczy? [11] A on odpowiedział: Człowiek, którego nazywają Jezusem, zrobił błoto, pomazał moje oczy i powiedział do mnie: Idź do sadzawki Siloam i umyj się. Poszedłem więc, umyłem się i przejrzałem. [12] Wtedy zapytali go: Gdzież on jest? Odpowiedział: Nie wiem. [13] Przyprowadzili więc do faryzeuszy tego, który przedtem był ślepy. [14] A tego dnia, gdy Jezus zrobił błoto i otworzył jego oczy, był szabat. [15] Wówczas również faryzeusze pytali go, w jaki sposób przejrzał. A on im odpowiedział: Nałożył mi błoto na oczy, umyłem się i widzę. [16] Wtedy niektórzy z faryzeuszy powiedzieli: Ten człowiek nie jest z Boga, bo nie przestrzega szabatu. Inni natomiast mówili: Jak może grzeszny człowiek czynić takie cuda? I nastąpił wśród nich rozłam. [17] Zapytali więc znowu ślepego: Co mówisz o nim, skoro otworzył twoje oczy? A on odpowiedział: Jest prorokiem. [18] A Żydzi nie wierzyli, że był ślepy i odzyskał wzrok, aż zawołali rodziców tego, który przejrzał. [19] I pytali ich: Czy to jest wasz syn, o którym mówicie, że się urodził ślepy? Jakże więc teraz widzi? [20] Odpowiedzieli im jego rodzice: Wiemy, że to jest nasz syn i że się urodził ślepy. [21] Lecz jakim sposobem teraz widzi, nie wiemy, ani kto otworzył jego oczy, nie wiemy. Ma swoje lata, pytajcie go, on sam o sobie powie. [22] Tak mówili jego rodzice, bo bali się Żydów. Żydzi bowiem już postanowili, że każdy, kto wyzna, iż on jest Chrystusem, będzie wyłączony z synagogi. [23] Dlatego jego rodzice powiedzieli: Ma swoje lata, jego pytajcie. [24] Wtedy znowu zawołali tego człowieka, który był ślepy i powiedzieli do niego: Oddaj chwałę Bogu. My wiemy, że ten człowiek jest grzeszny. [25] A on odpowiedział: Czy jest grzeszny, nie wiem. To tylko wiem, że byłem ślepy, a teraz widzę. [26] I zapytali go znowu: Cóż ci uczynił? Jak otworzył twoje oczy? [27] Odpowiedział im: Już wam powiedziałem, a nie słuchaliście. Dlaczego jeszcze chcecie słuchać? Czy i wy chcecie być jego uczniami? [28] Wtedy złorzeczyli mu i powiedzieli: Ty bądź sobie jego uczniem, my zaś jesteśmy uczniami Mojżesza. [29] My wiemy, że Bóg mówił do Mojżesza, lecz skąd on jest, nie wiemy. [30] Odpowiedział im ten człowiek: To naprawdę rzecz dziwna, że wy nie wiecie, skąd jest, a otworzył moje oczy. [31] A wiemy, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników, ale jeśli ktoś jest czcicielem Boga i wypełnia jego wolę, tego wysłuchuje. [32] Od wieków nie słyszano, aby ktoś otworzył oczy ślepego od urodzenia. [33] Gdyby on nie był od Boga, nie mógłby nic uczynić. [34] Odpowiedzieli mu: Urodziłeś się cały w grzechach i ty nas uczysz? I wypędzili go precz. [35] A gdy Jezus usłyszał, że go wypędzili, znalazł go i zapytał: Czy wierzysz w Syna Bożego? [36] A on odpowiedział: A któż to jest, Panie, abym w niego wierzył? [37] I powiedział do niego Jezus: I widziałeś go, i ten, który mówi z tobą, jest nim. [38] A on powiedział: Wierzę, Panie! I oddał mu pokłon. [39] Jezus mu powiedział: Przyszedłem na ten świat na sąd, aby ci, którzy nie widzą, widzieli, a ci, którzy widzą, stali się ślepi. [40] I usłyszeli to niektórzy z faryzeuszy, którzy z nim byli, i zapytali go: Czy i my jesteśmy ślepi? [41] Jezus im odpowiedział: Gdybyście byli ślepi, nie mielibyście grzechu, lecz teraz mówicie: Widzimy – dlatego wasz grzech pozostaje. [1] Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni drzwiami, ale wchodzi inną drogą, ten jest złodziejem i bandytą. [2] Lecz kto wchodzi drzwiami, jest pasterzem owiec. [3] Temu odźwierny otwiera i owce słuchają jego głosu, a on woła swoje własne owce po imieniu i wyprowadza je. [4] A gdy wypuści swoje owce, idzie przed nimi, a owce idą za nim, bo znają jego głos. [5] Ale za obcym nie idą, lecz uciekają od niego, bo nie znają głosu obcych. [6] Tę przypowieść powiedział im Jezus, lecz oni nie zrozumieli tego, co im mówił. [7] Wtedy Jezus znowu powiedział do nich: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ja jestem drzwiami dla owiec. [8] Wszyscy, ilu ich przede mną przyszło, są złodziejami i bandytami, ale owce ich nie słuchały. [9] Ja jestem drzwiami. Jeśli ktoś wejdzie przeze mnie, będzie zbawiony; wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko. [10] Złodziej przychodzi tylko po to, żeby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem, aby miały życie i aby miały je w obfitości. [11] Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz oddaje swoje życie za owce. [12] Lecz najemnik, który nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk porywa i rozprasza owce. [13] Najemnik ucieka, bo jest najemnikiem i nie troszczy się o owce. [14] Ja jestem dobrym pasterzem i znam moje owce, a moje mnie znają. [15] Jak mnie zna Ojciec, i ja znam Ojca; i oddaję moje życie za owce. [16] A mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. Również te muszę przyprowadzić i będą słuchać mego głosu, i będzie jedna owczarnia i jeden pasterz. [17] Dlatego Ojciec mnie miłuje, bo ja oddaję swoje życie, aby je znowu wziąć. [18] Nikt mi go nie odbiera, ale ja oddaję je sam z siebie. Mam moc je oddać i mam moc znowu je wziąć. Ten nakaz otrzymałem od mego Ojca. [19] Wtedy znowu nastąpił rozłam wśród Żydów z powodu tych słów. [20] I wielu z nich mówiło: Ma demona i szaleje. Czemu go słuchacie? [21] Inni mówili: To nie są słowa człowieka mającego demona. Czy demon może otwierać oczy ślepych? 
Legenda:
Tekst pogrubionyNajbardziej kompletny lub kluczowy fragment lub fragment z ważnymi dodatkowymi informacjami
Czerwony tekstTekst zawiera kluczową datę, przedział czasu lub informację która pozwala je obliczyć
Symbol wskazujący na kluczowe wydarzenia, które pozwalają skonstruować niniejszą chronologię i zsynchronizować cztery ewangelie
Żółte tłoFragment, który nie jest w porządku chronologicznym w danej Ewangelii
Jasnoniebieskie tłoFragment, występujący we właściwym porządku, ale zaczerpnięty z miejsca znajdującego się w innym miejscu Ewangelii (np.: autor mówi o zdarzeniu, które nastąpi później lub wspomina coś co wydarzyło się wcześniej)
Jasnoniebieskie tło - frag. w nawiasach np.: Jan (3,24)Fragment powiązany tematycznie, ale który faktycznie występuje gdzie indziej
Szary tekst - frag. w nawiasach np.: Marek [1,16-20]Fragment, który może wydawać się fragmentem paralelnym, ale który prawdopodobnie był oddzielnym wydarzeniem lub powtórzonym nauczaniem
Opracowano na podstawie: Rick Aschmann - Chronology of the Four Gospels (Wersja z dnia 20.09.2019 r.)
Tekst Biblii: "Uwspółcześniona Biblia Gdańska". Fundacja Wrota Nadziei 2017 r.

© Kościół Ewangelicko-Prezbiteriański w Polsce - Parafia Kościół Dobrego Pasterza w Warszawie