Parafia: Kościół Dobrego Pasterza Warszawie


Mk 3,13-19

I wstąpił na górę, i wezwał tych, których sam chciał, a oni przyszli do niego. I powołał ich dwunastu, żeby z nim byli i żeby ich wysłać na zwiastowanie ewangelii, i żeby mieli moc wypędzać demony. Powołał ich więc dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr, Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, i nadał im imię: Boanerges, co znaczy: Synowie Gromu, i Andrzeja, i Filipa, i Bartłomieja, i Mateusza, i Tomasza, i Jakuba, syna Alfeusza, i Tadeusza, i Szymona Kananejczyka, i Judasza Iskariotę, tego, który go wydał.”

Strategia Chrystusa*

Nie jestem wielbicielem Karola Marksa i nie zgadzam się z jego filozofią, lecz jedno z jego twierdzeń podobało mi się, mianowicie: „Filozofowie różnie interpretowali świat, chodzi jednak o to, aby go zmienić”.
Kiedy Pan Jezus zostawił niebo i przyszedł na nasz świat, nie przyszedł jako turysta (bo zna go, jest przecież jego stwórcą) lecz przyszedł, aby go zmienić. Przyszedł, aby ratować i zbawić to co zginęło, jak czytamy w Ewangelii Łukasza 19:10: Syn Człowieczy przyszedł bowiem odszukać i zbawić to, co zginęło.
Tydzień temu rozważaliśmy, co Chrystus widział i jak się czuł widząc świat, widząc ludzi. Czytamy w Mt 9.36: Widział tłumy, litował się nad nimi, gdyż byli znękani i porzuceni, jak owce bez pasterza. Chrystus widział, że żniwo jest wielkie, że ludzie mają pustkę w swoich sercach, mają potrzebę Boga, lecz nikt im nie pomaga. Przywódcy religijni opuścili ich, nie karmili ich słowem Boga, lecz nauką własnych tradycji i ludzkiej filozofii. Jezus widział, że na polu jest mało robotników Bożych. Dlatego też prosił swoich naśladowców, aby z kolei oni prosili Pana żniwa, aby wysłał robotników na swoje żniwo. Kiedy uczniowie zaczęli się modlić, Bóg odpowiadał na ich modlitwę. Ewangelista Mateusz w rozdziale 10. opisuje powołanie Dwunastu. Powołanie dwunastu jest ściele związane z tym, co Pan Jezus widział i co czuł. Pytania, jakie stoją przed nami, skierowane są zarówno do każdego indywidualnie, jak i do nas jako kościoła: Jaki był cel Chrystusa? Jak On działał? Jaką miał strategię? Jakich metod używał?

Jeśli odkryjemy to jak Pan działał, wtedy naszym obowiązkiem będzie naśladować go, bo jest to najlepsza droga do bycia Jego pomocnikami. Tak jak pasterz ma swoich pomocników, psy pasterskie, tak Nasz Dobry Pasterz ma także swoje psy pasterskie. Jeśli podjąłeś decyzję pomagania Dobremu Pasterzowi, poprzez bycie Jego psem pasterskim, to twoją powinnością jest naśladowanie Jego strategii i metod.

CEL PANA BYŁ ZAWSZE JASNY. Dni ziemskiego bytowania Pana były dokładnie wyznaczone, według odwiecznego planu Bożego. Jezus miał plan działania zawsze przed oczami - mianowicie, pamiętał o tym, że Bóg postanowił szukać i zbawić, uratować ludzi ze świata, wyrwać ludzi z królestwa ciemności i przenieść ich do Jego Królestwa, które nigdy nie przeminie. Wzrok Jezusa był skierowany na ludzi, na ich potrzeby i ich stan duchowy.

Jego całe życie było ukierunkowane na jeden cel. Cokolwiek czynił i mówił było związane z tym właśnie celem: odkupić świat i zdobyć go dla Boga. Ten cel określał całe postępowanie Pana i wyznaczał każdy Jego krok. Jezus nawet na mgnienie oka nie zapomniał o swoim celu.

W życiu Jezusa nie było żadnego przypadku, żadnej zmarnowanej energii, żadnego niepotrzebnego słowa. On wypełniał posłannictwo, które otrzymał od Boga (Łk 2, 49). Żył, umarł i zmartwychwstał zgodnie z planem. Jak w strategii walki jakiegoś generała, zwycięstwo Bożego Syna zostało z góry zaplanowane. Jakikolwiek przypadek był wykluczony. Ponieważ uwzględniono każdą alternatywę i każdy ewentualny zmienny czynnik, dlatego opracowany został plan, który nie mógł zawieść.

Ewangelista Marek odkrywa nam strategię i metody działania Pana.

I. Wybrał dwunastu Apostołów. Wybrał dwunastu przyszłych przywódców Kościoła. Wybrał dwunastu generałów swojej armii. Był to kluczowy moment Jego służby. Jak Pan wybrał swoich generałów?
1. Zanim ich wybrał, wszedł na górę i spędził całą noc na modlitwie. Ewangelista Łukasz wspomina o tym w w. 6,12. Była to kluczowa decyzja. Ich wybór nie był łatwy. Jezus nie chciał dokonywać tego wyboru samodzielnie. Konsultował go z Ojcem. To Ojciec Niebieski dał mu tych dwunastu Apostołów (Jana. 17:6). Chrystus Pan przyjął ich tak, jak Ojciec Mu dał.

2. Chrystus wezwał i zgromadził wszystkich swoich uczniów, naśladowców. Nie wiemy ilu dokładne ich było, może 72, 120, czy 500 w Ewangeliach i listach wspomniane są te właśnie liczby. Z nich Chrystus Pan wybrał dwunastu. Czy to oznaczało, że Pan Jezus odrzucił resztę uczniów? Czy oznacza to, że Pan Jezus lubi jednych bardziej niż innych? Dlaczego właśnie wybrał tych dwunastu? Nie lepiej byłoby wybrać wszystkich? Po co taki wybór? To są dobre pytania.

Pan Jezus chciał nas nauczyć zasady koncentracji na wybranych, po to, by ich uczyć i przygotować do pomnażania i przewodzenia innymi. Jest to zasada pomnażania. Aby zdobyć cały świat dla Bożego Królestwa Chrystus zastosował zasadę pomnażania przywódców swojego kościoła.
Przykład. Niektórzy znają tę, historię, historię człowieka, który wymyślił grę w szachy. Przyszedł pewnego dnia do króla perskiego i ofiarował mu tę grę. Królowi spodobała się ta gry i chciał zapłacić mu za ten wynalazek. Pytał, co chcesz, abym ci dał? Wtedy mądry człowiek cichym głosem prosił, aby król dał mu jedno ziarno pszenicy w pierwszym kwadracie szachownicy, w drugim dwa ziarna w trzecim cztery ziarna w czwartym osiem ziaren i w każdym następnym pomnażając przez 2. Król uśmiał się w swoim sercu, że o tak skromną nagrodę prosił. Zawołał swojego skarbnika i kazał mu zapłacić tak, jak prosił. Po kilku dniach królewski skarbnik powrócił do króla, prosząc o zmianę zapłaty. Król był bardzo zdziwiony, tym, co tamten oznajmił, że produkcja jego królestwo przez tysiąc lat nie zdoła wypłacić się temu człowiekowi (1000 miliardów ton pszenicy, trylion ton pszenicy). Tak jest potęga pomnażania. Z jednego ziarna w pierwszym kwadracie wyrośnie olbrzymia liczba w 64 kwadracie.

Chrystus Pan widział potęgę pomnażania, wiedział, że jeśli On wychowa swoich uczniów, a oni z kolei będą wychować swoich uczniów, a ci będą wychować następnych itd., to wtedy świat zostanie zdobyty dla Królestwa Bożego w ciągu 33 lat.

Uczenie i przygotowanie przyszłych przywódców jest możliwe tylko w małej grupie. Nie jest możliwym przygotowanie tłumu przywódców. Tłum nie jest w stanie być z Chrystusem w każdym miejscu i w każdej chwili.

3. Wybrał ich, aby byli z Nim. W w. 14 czytamy, że Apostołowie byli z Chrystusem prawie cały czas. Mieszkali razem, jedli razem, służyli razem, odbywali razem podróże. Każdy z nich miał możliwość rozmawiania z Chrystusem sam na sam. Byli świadkami tego jak On żyje, jak pracuje, jak rozmawia z ludźmi, jakie są Jego poglądy na temat Boga i świata. W tak małej grupie Chrystus nauczał ich i miał wpływ na ich charakter. Mógł rozmawiać z każdym na osobności, zachęcać i napominać. Apostołowie widzieli Mistrza w działaniu na każdym kroku. Widzieli co się Mu podoba, a co nie. Chrystus otwierał przed nimi swoje serce, ujawniał im swoje plany. Pod koniec swojego życia Chrystus modlił się tymi słowami - Jan 17,6-11: „Objawiłem imię twoje ludziom, których mi dałeś ze świata; twoimi byli i mnie ich dałeś, i strzegli słowa twojego. Teraz poznali, że wszystko, co mi dałeś, od ciebie pochodzi; albowiem dałem im słowa, które mi dałeś, i oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od ciebie wyszedłem, i uwierzyli, że mnie posłałeś. Ja za nimi proszę, nie za światem proszę, lecz za tymi, których mi dałeś, ponieważ oni są twoi; i wszystko moje jest twoje, a twoje jest moje i uwielbiony jestem w nich. I już nie jestem na świecie, lecz oni są na świecie, a Ja do siebie idę. Ojcze święty, zachowaj w imieniu twoim tych, których mi dałeś, aby byli jedno, jak my.” Jezus koncentrował się na tych, których zamierzał użyć. Nie można zmienić świata, jeżeli przedtem nie zmieni się kilku wybranych, a ci tylko wtedy mogą zostać prze­kształceni, jeżeli uformują ich ręce Mistrza. Stąd wynika następująca konieczność, doboru kilku ludzi i stworzenia z nich na tyle małej grupy, aby potem być dostępnym dla każdego z nich. Tutaj dochodzimy do podstawowej zasady nauczania: im mniej­sza jest grupa, którą prowadzimy, tym skuteczniej może przebiegać wychowawczo-dydaktyczne oddziaływanie.

4. LUDZIE, KTÓRZY BYLI GOTOWI SIĘ UCZYĆ.

a. Kiedy czytamy imiona tych Apostołów, zdumiewa nas fakt, że ci ludzie nie wywierają wrażenia, jakoby stanowili grupę niezastąpionych „fachowców”. Żaden z nich nie posiadał kierowniczego stanowiska w synagodze, ani nie należał do kręgu lewitów czy kapłanów. Większość z nich to prości robotnicy, którzy skończyli szkołę przy synagodze. Nie posiadali jakichkolwiek odpowiedników dzisiejszych akademickich stopni z dziedziny sztuki czy filozofii. Większość z nich wyrosła w Galilei. Tylko Judasz Iskariota, jako jedyny z dwunastu, pochodził z bardziej eksponowanej miejscowości. Nasuwa się pytanie, czy Jezus będzie mógł ich w ogóle użyć kiedykolwiek, do czegokolwiek? Byli impulsywni, nieopanowani, ulegający na­strojom, obciążeni wszystkimi przesądami ich własnego środowiska. Stanowili przeciętny obraz tamtego społeczeństwa. To nie były oso­bowości, od których można było oczekiwać, że zdobędą świat dla Chrystusa. A jednak Jezus właśnie w tych zwyczajnych ludziach widział materiał na przywódców swojego Królestwa. W ocenie świata byli to faktycznie „ludzie nieuczeni i prości” (Dz 4,33).
b. Ale było w nich jedno - oni pozwalali się nauczać. Wprawdzie w swoim myśleniu popeł­niali całą masę błędów i bardzo powoli zaczynali rozumieć duchowe prawdy, lecz byli szczerzy i gotowi uznać swoje podstawowe braki i przyjąć naukę.
c. Mieli otwarte serca. Chyba najbardziej godnym uwagi było ich uczciwe pragnienie Boga i prawdziwe szukanie rzeczywistości Jego życia. Powierzchowna religijność wokół nich nie potrafiła zburzyć ich nadziei wiązanej z Mesjaszem (J 1, 41. 45. 49; 6, 69). Obrzydła im obłuda panującej arystokracji. Niektórzy z nich włączyli się w ruch Jana Chrzciciela o przebudzeniu (J 1, 35). Oni szukali kogoś, kto by ich wprowadził na drogę zbawienia. W takich ludziach, otwartych na wychowawcze oddziaływanie, Mistrz mógł uformować obraz nowego człowieka.
d. Ustanowił Dwunastu. Jest to ordynacja Apostołów, prawdopodobnie odbyło się to przez włożenie na nich rąk według żydowskich zwyczajów. To powołanie miało konkretny cel - posłanie w celu głoszenia Ewangelii. Nie do zajmowania stanowiska w kościele lecz do szukania zagubionych owiec, utrzymywania ich blisko Pasterza i ochraniania ich przed fałszywymi nauczycielami. Do wykonania tych zadań, Chrystus udzielił im mocy i władzy nad demonami. Oni mieli walczyć z siłami ciemności. Mieli wyrwać ludzi ze szponów szatana i przyprowadzać do Chrystusa. Chrystus powołuje swoich uczniów i uzdalnia ich do wykonania zleconego zadania. Jeśli Chrystus cię powołuje, to również da ci dary duchowe konieczne do wykonania zleconego zadania.
5. Chrystus nie zaniedbywał mas. Jezus robił wszystko, co mógł, aby dotrzeć do ludzi. Ustawicznie zwiastował ludziom dobrą nowiną. Kiedy byli głodni - dawał im jedzenie, kiedy byli chorzy - uzdrawiał, błogosławił dzieci i wypędzał z opętanych demony. Czasem cały dzień miał na tyle wypełniony, że Pan i apostołowie „nie mieli nawet czasu ,żeby się posilić” (Mk 6, 31). We wszelki możliwy sposób starał się umożliwić tłumom kontakt ze Sobą. Płakał nad tłumem, użalał się nad nim i wreszcie poniósł śmierć, po to, by zbawić go od jego grzechów. (Mt 1,21). Nie można więc powiedzieć, że Jezus unikał masowej ewangelizacji. Troszczył się o lud lecz koncentrował się na Apostołach.

Zastosowanie. Chrystus widział ludzi znękanych i porzuconych, błąkających się jak owce bez pasterza. Aby ich uratować od wiecznego potępienia wybrał grupę zwykłych ludzi takich jak ty i ja. Przebywał z nimi i przekazał im wszystko to, co otrzymał od Ojca. Udzielił im mocy i władzy nad duchami ciemności, a następnie posłał ich mówiąc: Jak Ojciec Mnie posłał, tak i ja was posyłam.
Czy pragnieniem twojego serca jest to, aby być wybranym i posłanym przez Chrystusa Pana? Czy jesteś gotowy się uczyć od swojego Mistrza - wybrać swoich uczniów i przygotować ich tak jak czynił Chrystus?. Czy masz swojego Piotra, Jana i Jakuba?

Chrystus Pan modlił się taką modlitwą przed swoją śmiercią, Jan 17, 4, 6-11:
„Ojcze! Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem